niedziela, 9 listopada 2014

Rozdział 4

 Kilka chwil później Tyr wpadł z powrotem do pokoju.
-Coś się stało? - zapytał Loki ze złośliwym uśmieszkiem.
-Nie radzę dobierać się do Neith. Nie będę wdawał się w szczegóły, ale miała pod spódnicą coś innego niż się spodziewałem. Teraz chyba się położę. - chłopak walnął twarzą w łóżko. Po kilku minutach było już słychać chrapanie.
-Gratulacje, Loki. - rzucił Thor ściszonym głosem. - Jesteś z siebie zadowolony? Wiesz, że ucierpi przez to też Neith.
-To koszty wliczone. Nic jej nie będzie, niedługo ktoś inny zweryfikuje plotkę. Hmm... Może nawet sam się za to zabiorę?
-Hmph. Nie powinieneś był...
-Nie rób mi wykładów. Jestem niezależnym facetem, który nie potrzebuje niańki.
 Thor wzruszył tylko ramionami i wyciągnął z torby książkę. Wieczorami nie było co robić, więc głównie zagłębiał się w lekturze. Loki nałożył słuchawki, niezadowolony, że jego brat nie pochwalał jego pomysłu. Jakiś czas później zgasły wszystkie światła.

 ***

Chang'e jak zwykle biegała jak walnięta między parami, które powtarzały sobie kroki.
-Przypominam, że niedługo mamy test! - zaświergotała wesoło, na co odpowiedziało jej kilkanaście westchnięć. - Starajcie się, starajcie!
 Thor wciąż czekał na Bastet. Jego partnerka spóźniała się po raz kolejny, zostawiając im mniej czasu na ćwiczenie tańca. Nie żeby miał jej to za złe. 
W końcu dziewczyna wpadła do sali.
-Ach, Bastet. Po raz kolejny punktualnie spóźniona. - nauczycielka spojrzała na dziewczynę. - Idź już do swojego partnera.
TylkoniegapsięnajejcyckiTylkoniegapsięnajejcyckiTylkoniegapsię...
-Hej Thor. Sorki za spóźnienie. Nie miałam za bardzo czasu się ubrać, więc wiesz...
Dziewczyna nie miała na sobie prawie nic, przyciągając spojrzenia wszystkich osobników płci męskiej
 /i kilku płci żeńskiej, co zauważył chłopak ze zdziwieniem/. Thor nie wiedział, że można chodzić na zajęcia w samym staniku i gaciach, ale w sumie nikt też nie powiedział, że nie można... 
-Nie szkodzi. Możemy zaczynać?
Obrócili się w tańcu. Chłopak prowadził łatwo. Po raz kolejny robili to samo, kroki utkną mu w głowie chyba do końca życia. Tym razem jednak trzymać głowę prosto było nieco trudniej. No i, hm, nie mógł też stać zbyt blisko dziewczyny, co oczywiście nie umknęło jej uwadze.
-To nie jest bielizna, jeśli cię to zastanawia. Ciesz się, że chociaż mam jakiś top, nie są aż takie popularne u nas, w Egipcie. Przepaska na biodra to jednak klasyka. - powiedziała Bastet całkiem zwyczajnie.
-Taak. Cieszę się. - Thor przełknął ślinę. Chociaż mój przyjaciel byłby bardziej zadowolony gdybyś jednak zrezygnowała z topu.
-Świetnie tańczysz. - zmieniła temat - Masz do tego talent.
-No wiesz, jako pretendent do tronu musiałem już wcześniej się tego uczyć.
-Założę się, że pozycje taneczne przydają się też w innym miejscu, mam rację?
Co ta Bastet taka wyzywająca dzisiaj? Po namyśle jednak, ona zawsze taka była. W Egipcie najwyraźniej nie ma tematów tabu.
-Hm, można tak powiedzieć.
-Musiałbyś mi kiedyś zaprezentować kilka.
I'd hit that.
-Dzięki, na razie mam kogoś na oku. Może kiedy indziej.
Dziewczyna zrobiła kocie oczy. Co wyszło jej idealnie, zważywszy na fakt, że miała już ogon i uszy.
-Wiesz, jeśli przeszkadza ci futro, to mogę je schować. Chociaż ogon też ma dużo zastosowań w łóżku...
-Nie w tym rzecz. - zaczerwienił się Thor. Nie mógł uwierzyć, że Chang'e jeszcze nie wyrzuciła ich za drzwi. - Po prostu nie teraz. Ale obiecuję, że dam ci znać. Słowo harcerza.
Bastet zamruczała jak rasowy kociak.
-Okej. - puściła mu perskie oko.
Na koniec zajęć przesłała mu buziaka z drugiego końca sali. Loki przypadł zaraz do swojego brata.
-Heloł, rozumiem że Afro już wolna? Od kiedy polujesz na kociaka? Przecież niedawno pogrywałeś jeszcze z Greczynką.
-Kobiety same do mnie lgną. - zaśmiał się Thor - Ani mi się waż tykać Afrodyty. Przynajmniej na razie.
-No wiesz? Niedługo zaklepiesz sobie wszystkie dziewczyny. Nie tykać tej, tamta też moja...
-Hej. - Horus był bardziej ponury niż zwykle. - Skoro już tak gadacie o dziewczynach, to taka przyjacielska rada. Nie próbujcie z Neith. Totally not worth it. I trauma do końca życia.
Thor posłał karcące spojrzenie bratu, który zaśmiał się pod nosem.
-Dzięki za ostrzeżenie.
-Tak przy okazji to robię noc filmów. Przemyciłem telewizor i mam kilka płyt, chcecie wpaść? Zaprosiłem jeszcze kilku chłopaków. Są jakieś horrory, filmy akcji, wiadomo.
-Jasne. - potwierdzili w tym samym momencie.
Gdy zabrzmiał gong pod salę podeszła Dolores. W rękach trzymała przerażającą stertę papierów.
-Skoro bracia Odinson postanowili ostatnio urozmaicić nam lekcję, postanowiłam sprawdzić waszą wiedzę z tego, co powinniście wiedzieć z poprzednich zajęć.
Klasa wydała zgodny jęk, rzucając w stronę Lokiego i Thora niezadowolone spojrzenia. Nauczycielka rozdała testy. Kłamca natychmiast wyjął telefon i błysnął zębami.
-Przezorny zawsze ubezpieczony.
-Myślałem, że w twoim przypadku ta zasada dotyczy tylko noszenia wszędzie prezerwatywy. - uśmiechnął się jego brat.
-To też.
Informacje szybko rozeszły się po klasie, wkrótce kartkówka stała się pracą grupową. Oczywiście tuż pod nosem Dolores, która albo była głucha i ślepa, albo po prostu to wszystko olewała. Oba przypadki były korzystne dla nastolatków. Wkrótce lekcja skończyła się, gong obudził kilku uczniów, którzy zdążyli zasnąć pod wpływem monotonnego głosu Wyroczni. Teraz tylko relaks, relaks i relaks.

***

Gdy zapadł zmrok bracia wraz z Tyrem ruszyli do pokoju Horusa. Tamten czekał przed swoimi drzwiami.
-Opłata za wejście.
-Dude, daj spokój. Przynieśliśmy chipsy. - Loki pomachał mu przed oczami paczką.
-Wiecie jak się namęczyłem żeby to wszytko ustawić? Dalej.
Thor sięgnął do kieszeni.
-Zapłacę za was, sknerusy.
-Jeee, darmowy film! - zaśmiał się Loki.
Nagle ktoś złapał blondyna za ramię.
-Hej, przystojniaku. - usłyszał głos Afrodyty. - Widzę, że masz dzisiaj wolny pokój?
-W zasadzie to jestem trochę zajęt...
-Tak, ma wolny pokój. - Loki popchnął brata w stronę dziewczyny - Ja i Tyr jesteśmy bardzo zajęci, nie będzie nas całą noc.
Dziewczyna uśmiechnęła się do niego.
-Chodźmy więc, Thor.
Kątem oka chłopak zauważył jeszcze, jak jego brat daje Horusowi monety. Zaraz, skąd on...? Fuck.
Otworzył pokój, przepuszczając Afrodytę przodem. Dziewczyna bezbłędnie zlokalizowała jego łóżko i usiadła na nim. Miała na sobie tylko przezroczystą różową sukienkę.
-Nudzi mi się dzisiaj. Art poszła na jakiś nudny wieczorek ze Scyllą, więc siedzę sama w pokoju.
-Mhm.
-No to przyszłam tutaj. Mam nadzieję, że ty nie pozwolisz mi się nudzić dzisiaj w nocy.
-Zrobię co potrafię.

***

Rano Thor usłyszał jakieś przerażające dźwięki. Aggghhhh, jego mózg wyparowywał. Szybko otworzył oczy i wyszukał źródło hałasu. Okrutnie różowa komórka leżała na jego stoliku nocnym, wydając znienawidzone przez większość społeczeństwa "baby, baby ooooooooohhhhhhhhhh". Odinson natychmiast wyskoczył z łóżka, budząc Afodytę. Chwilę później telefon leżał w kawałkach na korytarzu, a dziewczyna stała nad nim z rozpaczą na twarzy. 
-Masz chyba raka gustu muzycznego! - wrzasnął Thor, zatrzaskując drzwi.
Kilka minut później do środka weszli Loki i Tyr.
-Whoa, co to było? Nawet człowiekowi pospać nie dadzą w weekend. - odezwał się Tyr.
-Też byś tak zareagował.
-I co, jak było? - spytał kłamca - Teraz już jest wolna?
-A żebyś wiedział. Bierz ją sobie z pozdrowieniami. Tylko uważaj żeby się nie zarazić rakiem gustu.
-Spoko, jestem odporny.
-No to bierz się do roboty. - zaśmiał się Tyr. - Teraz to nam zaniżasz poziom pokoju.
-Co? - wkurzył się Loki.
-No wiesz, ja już zaliczyłem, Thor też... O, patrzcie co znalazłem.
Chłopak podniósł z ziemi czerwone stringi.
-Dawaj mi to. - powiedział Thor - Będę miał trofeum. Pierwsze z wielu.


````````````````````````````

Miej wrzucić rozdział do końca tygodnia. Opublikuj go w niedzielę o 22. Prokrastrynacja, fuck yeah.

3 komentarze:

  1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiem jak i kiedy usunęłam ten komentarz -.-"

      Usuń
  2. "Nie miałam za bardzo czasu się ubrać". Ummm... #tylewygrać
    Rak gustu... Jak ja to znam...
    Ogólna ocena:
    https://31.media.tumblr.com/6ff9ef1e816fed43fcf7e2f2498e1349/tumblr_nb3alwx0E11qdlh1io1_400.gif
    eee...
    nopeee xD
    #nigdywięcejdurnychgifów xD

    OdpowiedzUsuń